Uważa się, że Leif Eriksson był pierwszym Europejczykiem, który założył osadę w Ameryce Północnej około 1000 roku. Dziś wciąż zadajemy sobie pytanie: Kto tak naprawdę odkrył Amerykę? Odpowiedź nie jest prosta, bo w zasadzie Grenlandczyk też nie był tym pierwszym.
Sprawa jest trudna, bo Eriksson i jego załoga trzydziestu pięciu dzielnych towarzyszy, wiedzieli w przybliżeniu dokąd płyną. Eriksson kierował się wskazówkami Bjarniego syna Herjolfa (Herjolfssona), islandzkiego wikinga i kupca, który kursował między Norwegią a Islandią, gdzie znajdowała się jego rodzinna posiadłość.
Wzmiankę o dość tajemniczej postaci jaką był Herjolfsson, zawiera słynna XIII-wieczna „Saga o Grenlandczykach”, w której pojawia się informacja, że Herjolfssona ciągnęły podróże i szło mu dobrze zarówno jeśli chodzi o objętość trzosa, jak i poważanie wśród ludzi.
Ale w 986 roku Bjarni wrócił do domu na Islandii żeby odkryć, że jego ojciec spakował rodzinę i przeniósł się do nowej osady na Grenlandii. Bardzo poruszony tą wiadomością, Bjarni odmówił rozładowania swojej łodzi i poinformował załogę, że też zamierza wyruszyć w rejs na Zieloną Ziemię.
Chociaż Bjarni przyznał, że ta decyzja może być „nieprzemyślana, ponieważ nikt z nas nie żeglował po Morzu Grenlandzkim”, jego załoga zgodziła się dołączyć do niego w tej nowej podróży. Niestety szczęście im nie sprzyjało. Po trzech dniach od opuszczenia Islandii wiatry się wzmogły, pogoda pogorszyła i zniknęło słońce.
Wikingowie „nękani przez wiatry z północy i mgłę, wiele dni nie wiedzieli, gdzie płyną”. Mogli zagubić się na bezkresnym oceanie, ale kiedy w końcu wzeszło słońce, dostrzegli obcy ląd. Pytany przez załogę, czy te ziemie to Grenlandia, Bjarni stwierdził, że to mało prawdopodobne, ponieważ nie widzi nigdzie lodowca. Pomimo niezwykłych widoków majestatycznych lasów, Bjarni nie pozwolił swojej załodze zejść na ląd i zamiast tego popchnął ją dalej w poszukiwaniu Grenlandii.
Do jakiego lądu dotarli wikingowie? Według ustaleń naukowców, normański odkrywca i jego załoga zobaczyli południowe wybrzeże Labradoru albo Nową Funlandię. Lesiste, nizinne tereny obserwowali przed kilka dni, później ujrzeli kolejną, górzystą wyspę, którą musiała znajdować się w pobliżu Ziemi Baffina.
W końcu załoga Bjarniego dotarła do Grenlandii, gdzie miała szczęście wylądować na skrawku ziemi w pobliżu nowej osady jego ojca. Islandczyk opowiedział historię swojej niebezpiecznej podróży, „podczas której widział różne lądy”.
Ale odkrycie nie przyniosło mu chwały, bo już współcześni wypominali mu, że nie zbadał nowych ziem. Piętnaście lat później opowieści o nieznanym lądzie pokrytym potężnymi, zielonymi lasami, uruchomiły wyobraźnię młodego Leifa Erikssona. Grenlandczyk miał ważny powód, aby wyruszyć na ryzykowną wyprawę. Tylko w ten sposób mógł zyskać sławę równą jego ojcu, Erykowi Rudemu, który opanował Grenlandię i w zasadzie stał się jej udzielnym władcą.
Ale Leif nie chciał jedynie powtórzyć rejsu Herjolfssona. Zamiast tego popłynął… od końca jego szlaku, czyli z Grenlandii. I tu w zasadzie przygoda dopiero się rozpoczyna.
Kim były Norny dla wikingów? Czy były jak Mojry lub Rodzanice?
Jak świętowano pogańskie święto Jul? Czy było wikińskim odpowiednikiem Bożego Narodzenia?
Komentarze: 0
Logowanie:
Facebook