Ogon potwora zakończony jest żądłem – w zasadzie cały najeżony jest trującym, pomniejszymi, bardzo cienkimi żądłami, długimi na około 30 centymetrów, którymi mantykora potrafi miotać na odległość do 30 metrów. Tych śmiertelnych pocisków nie musi obawiać się jedynie słoń. O mantykorze pisał sam Arystoteles, więc możecie uznać jej istnienie za pewnik.
Z drugiej strony Arystoteles osobiście mantykory nie spotkał, ale jedynie przywołał opis potwora z relacji greckiego historyka i lekarza Ktezjasza, który przez 17 lat był osobistym lekarzem króla perskiego Artakserksesa II. Ktezjasz jest również autorem perskiej monografii o Indiach, w której zawarł opisy flory i fauny tamtejszego regionu. To greckiemu badaczowi zawdzięczamy przybliżenie rzadkiej mantykory, ale również innych stworzeń, choćby… jednorożców. Co ciekawe, Ktezjasz nie cenił innych historyków. Na przykład Herodota, autora „Dziejów”, nazwał kłamcą i bajkopisarzem.
Pozostaje nam zatem wierzyć w rzetelność relacji Ktezjasza. Historyk opisał również sposób polowania na mantykorę, która poza śmiercionośnymi żądłami, mogła zabić myśliwego za pomocą długich i ostrych pazurów. Ponoć Persowie polowali na niezwykłego zwierza jadąc na słoniach i rażąc bestie pociskami z wysokości. Rzecz nie była łatwa, bo posiadając siłę lwa, mantykora była jednocześnie szybka jak jeleń i bardzo zwinna. Arystoteles zaznaczył w swoim opisie, że stwór posiadał również niezwykły głos, który przypominał „dźwięk trąby i piszczałki zarazem”.
Rewelacje Arystotelesa uzupełnił później Pliniusz Starszy. Rzymski historyk znał świat, ponieważ pełnił rolę zarządcy Hiszpanii, Germanii, Galii i Afryki za panowania Wespazjana. To Pliniusz zapisał, że mantykory żyją również w Etiopii, a wśród ich niezwykłych cech stwora wymienił jego umiejętność naśladowania ludzkiej mowy.
Czy istnieją relacje naocznych świadków, którzy mantykorę spotkali? Arystoteles przyznał się, że oparł się na rewelacjach Ktezjasza, Pliniusz i inni historycy również nie spotkali nigdy stworzenia przypominającego sfinksa. W zasadzie jednym, który oświadczył, że widział bestię na własne oczy, jest… Ktezjasz. Ponoć zwierze zostało sprowadzone na dwór króla perskiego, w którego służbie pozostawał grecki historyk.
Jeśli będziecie kiedyś przemierzać indyjską dżunglę pamiętajcie proszę, że mantykora poluje na nieostrożnych podróżnych, zaczajając się na nich w gęstwinie. Po ofierze mantykory nie pozostaje nawet ślad, ponieważ rozszarpuje ludzi na strzępy i zjada w całości. I jeszcze jedno. Niektórzy uważają, że Persowie wymyślili sobie tego stwora, aby straszyć nim obcych kupców zamierzających przemierzać ich szlaki handlowe. To oczywista bujda, bo przecież mantykora jest również realna jak jednorożce!
Źródła:
„Prawdziwa historia stworów fantastycznych; fakty, relacje, dokumenty”, Warszawa 2001
https://mythology.net/mythical-creatures/manticore/
https://www.britannica.com/topic/manticore
https://mythus.fandom.com/wiki/Manticore
Komentarze: 0
Logowanie:
Facebook