Karol z Blois był świętym mężem. By umartwiać ciało, wkładał sobie do butów kamienie i nosił sznury z węzłami pod ubraniem. Dbał też, aby codziennie skrupulatnie spowiadać się księdzu, gdyż nie chciał spać w grzechu. Bywały wieczory, że spowiedzi zabierała mu dłużej niż zwykle. Choćby tego dnia, gdy święty Karol dokonał masakry 2 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci, po zdobyciu francuskiego miasta Quimper.
Karol był siostrzeńcem króla Francji Filipa VI. Za żonę pojął Joannę, hrabinę de Penthievre, co dało mu prawa do księstwa Bretanii, o którą toczył boje przez wiele lat (był to początkowy okres wojny stuletniej). Jeszcze za życia Karola, mówiono o nim, że pod względem świętości przypomina arcychrześcijańskiego króla św. Ludwika IX.
Karol z Blois był bardzo religijny – za młodu wstąpił do II zakonu franciszkanów, a w wieku dojrzałym stał się przykładem pobożności. Fundamentem życia franciszkanów świeckich jest zachowywanie Ewangelii poprzez naśladowanie św. Franciszka z Asyżu, dla którego Chrystus był natchnieniem oraz centrum życia. Aby sprostać wymogom świętego życia w na początku XIV wieku, książę Bretanii nigdy nie prał i nie zmieniał ubrania. Pilnował też, żeby za dnia ściskać ciało wpijającymi się w członki rzemieniami, co by jeszcze bardziej umartwiać grzeszne ciało. Podobnie jak brak kontaktu z wodą, powyższe praktyki musiały być bardzo uciążliwe dla księżnej Joanny, małżonki Karola, z którą mimo tych niehigienicznych okoliczności spłodził trzech synów i dwie udane córki.
Należy to uznać za sukces również dlatego, że książę nie sypał w łożu wraz z małżonką, ale poza łożnicą, na twardej podłodze, mając za przykrycie i poduszkę jedynie wiązkę siana. Ponieważ przy całej swojej świętości był człowiekiem okrutnym i gwałtownym, gdy walczył o władzę potrafił zbombardować miasto wroga za pomocą wielkich katapult strzelających głowami zabitych jeńców. Później, żeby sprostać winie tych uczynków, Karol odbywał pielgrzymki do świętych miejsc. Zawsze podróżował boso, najczęściej zimą, kiedy trakty pokrywał śnieg i lód. Kronikarze zanotowali, że bywało, iż podziwiający pobożnego męża lud rzucał Karolowi derki pod stopy, ale książę obierał wówczas inną drogę, aby odmrożone stopy mogły krwawić i zostawiać ślad jego oddania wierze oraz Najwyższemu.
Niestety walcząc z przeciwnikami o sukcesję do tronu Bretanii, Karol de Blois zginał podczas bitwy pod Auray we wrześniu 1364 roku, mając tylko 45 lat. Jeszcze w XIV wieku podjęto próby kanonizacji księcia, co nie udało się jedynie z powodów politycznych, bo nikt nie miał wątpliwości co do świętości Karola. Na szczęście w naszych czasach Kościół dokładnie zważył winy i czyny Karola de Blois, a papież Pius X ostatecznie beatyfikował krwawego rycerza w 1904 roku zezwalając na jego kult. Dziś i ty możesz w trudnych czasach pomodlić się do św. Karola z Blois, który po równo słynął z pobożności, jak i ludobójstwa. Amen.
Komentarze: 0
Logowanie:
Facebook