Przyzwoite Módl się i wyrywaj zęby

Módl się i wyrywaj zęby

22 stycznia 2020 Wielki Cenzor 0 denstysta, leczenie, średniowiecze, zęby

Dziś z innej beczki. Zastanawialiście się może, jak drzewiej bywało z higieną jamy ustnej i leczeniem zębów? Z „Kultury ludowej Wielkopolski” dowiadujemy się, że nasi przodkowie myli zęby solą za pomocą lnianej szmatki, gryźli twarde jabłka lub gruszki i z upodobaniem stosowali ludowe sposoby, przykładowo pocierali zęby poziomką. To na pewno przyjemniejsze metody niż w świecie starożytnym, w którym receptą na śnieżnobiały uśmiech było ścieranie szkliwa pumeksem namoczonym w moczu lub czyszczenie dziąseł spopieloną głową zwierzęcą w połączeniu z płukanką z krwi żółwia.
Ale to i tak nic, bo przecież zęby potrafią rozboleć. Jakoś sobie radzono, ale od 1215 roku postanowieniem soboru laterańskiego leczeniem zębów mogli się zajmować wyłącznie duchowni. Na dodatek święci mężowie mieli srogi zakaz wykonywania zabiegów, podczas których pojawia się krew. W praktyce ograniczali się więc do kilku zdrowasiek i błogosławieństwa.
Niestety zepsute zęby nie chciały cudownie ozdrowieć po pięciokrotnym wyrecytowaniu Pater Noster, więc praktyką leczenia zębów zajęły się osoby dalekie od profesji wyuczonych medyków: kuglarze, golibrodzi, łaziennicy, a nawet kowale i kaci. W końcu pojawili się wędrowni rwacze zębów, a jeśli jakiegoś nie było akurat w pobliżu, zawsze można było wybrać się na targowisko gdzie uprawiali swoją profesję na niekoniecznie świeżym powietrzu.
Sam zabieg wyglądał jak koszmar stomatologa. Zęby rwano wprost palcami lub topornymi narzędziami stolarskimi albo kowalskimi. Znieczulenia nie było, a wykonujący zabieg rzemieślnik często ranił ofiarę, siejąc spustoszenie w jamie ustnej, nie mówiąc o komplikacjach wynikających z wrażania brudnych paluchów i niezdezynfekowanych obcęgi, dłut i innych przyrządów w otwarte rany.
Jak łatwo się domyślić, komplikacje po zabiegach i śmierć pacjentów były na porządku dziennym, stąd szczęśliwsi byli ci, co zębów nie mieli wcale. Bezzębny osobnik nie musiał się obawiać zalęgnięcia robaka w zębie. Myślicie, że to przesąd? Jeszcze w XIX lekarze wypisywali recepty na wypędzenie robaka. Współcześnie, ale i dawniej, po prostu go zalewamy.

Źródła:
https://listverse.com/2018/01/24/10-horrors-of-dentistry-throughout-history/
https://www.marsfielddentalcare.com.au/brief-history-dental-practices-throughout-ages/
https://fortworthtexasdentist.com/history-of-dentistry-part-2-the-middle-ages/
https://www.pshs.pl/historia-stomatologii
http://sredniowiecze.zdrowo.info.pl/dentysta.htmlhttp://tropemhistorii.pl/kalendarium/dzien-dentysty/
Podobał się artykuł? Podziel się: WhatsApp Google+ LinkedIn Pin It

Polecamy również

Komentarze: 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

9 − 4 =