Pewnego dnia, całkowicie lekceważąc własne bezpieczeństwo, Loki wymyślił, że będzie bardzo zabawnie, jeśli ogoli głowę Sif, żony Thora, podczas jej drzemki. Jak pomyślał, tak zrobił. Ale ani Sif ani Thor jakoś nie chcieli się śmiać z tej psoty. Po prawdzie, to Thor chciał zabić brata łamiąc mu po kolei wszystkie kości, ale finalnie go nie ukatrupił, bo wrzeszcząc i kląc potężnego Thora, Loki obiecał mu włosy dla Sif. Tylko skąd je wziąć?
Mistrzów mogących podołać temu arcytrudnemu zadaniu znalazł w podziemnej krainie Svartalhei. Po tym jak Loki znalazł krasnoludy, poprosił je o wykonanie nowych włosów w całości ze złota. Synowie Iwaldiego zgodzili się i połechtani pochwałami Asa wykonali dodatkowo niezwykły statek, który mógł schować w kieszeni, ale wyjęty z niej pomieści wszystkich bogów na raz! Na dodatek okręt ów o imieniu Skidbladnir miał burty, których nie mógł przebić żaden pocisk.
Do tego wykuli też włócznię, która nigdy nie chybia, zwaną Gungnir. Ale Loki nie byłby sobą, gdyby nie spróbował jakiejś sztuczki, więc założył się z krasnoludem o imieniu Brokkur, że nie wykona rzeczy cudowniejszej niż dwie poprzednie. Ten przyjął zakład pod warunkiem, że ceną będzie… głowa – jego lub Lokiego.
Brokkur szybko wziął się do pracy, ale Loki nie byłby sobą, gdyby nie wymyślił jakiegoś podstępu. Niewiele myśląc zamienił się w złośliwą muchę i wielokrotnie ukąsił krasnoludy. Ale Brokkr oraz Sindri nie dali się zaskoczyć i wkrótce przedstawili najnowszy efekt swoich niezwykłych umiejętności – młot Mjollnir.
Wszystkie trzy cuda poddano ocenie bogów Asgardu, który uznali, że najcudowniejszy i najwspanialszy jest młot. Ale Loki nie zamierzał wywiązać się z zakładu. Założył czarodziejskie buty i dał drapaka.
Mógł w nich latać i chodzić po wodzie, ale to nie pomogło figlarzowi w zderzeniu z gniewem Thora, który wciąż nie wybaczył mu afery z Sif, tym bardziej, że ponoć Loki zajmował się w jej łożu nie tylko obcinaniem włosów.
Thor rzucił brata pod stopy Brokkura, który wydobył wielki nóż, aby oderżnąć wygraną uczciwie głowę. Ale sprytny Loki i tym razem wymyślił rozwiązanie, argumentując, że krasnolud może dostać głowę, ale nie dołączoną szyję, o którą przecież się nie zakładali.
Brokkur długo myślał jak rozwiązać ten problem, wreszcie chwycił wielką igłę i zszył Lokiemu usta, aby nigdy już nie mógł kłamać, zwodzić i oszukiwać. Takie bajki opowiadano drogie dzieci dziesięć wieków temu. Urocze, prawda? Chcesz więcej? Konieczne sprawdź nordycką wersję historii o początku świata – Przerażające mity skandynawów. Powstanie świata
Źródło:
Sturluson Snorri, Edda – starsza i młodsza, Wydawnictwo Amoryka 2013
Komentarze: 0
Logowanie:
Facebook