Przyzwoite Przerażające mity skandynawów. Powstanie świata

Przerażające mity skandynawów. Powstanie świata

10 września 2021 Wielki Cenzor 0 mitologia, Średniowieczni Wojownicy, ymir

W ostatnich latach Marvel Cinematic Universe przedstawiało nordyckich bogów jako istoty, o których boskości przypominaliśmy sobie wyłącznie, gdy Hulk walił nimi o ziemię lub, gdy przypadkiem prezentowali jakieś nadludzkie umiejętności. W oryginalnych mitach ich przygody były jednak często niezwykle dziwne. Tak dziwne, że Marvel długo nie zechce ich jeszcze pokazać. Przykłady? Proszę bardzo. 

Zanim powstał świat, nie istniało nic poza pustą przestrzenią znaną jako Ginnungagap. W tej pustce znajdowało się morze ognia i niezliczone pola lodowe. W końcu te dwie siły zderzyły się ze sobą, a wynikiem tego kataklizmu był Ymir, hermafrodytyczna istota, która odpowiada za powstanie pierwszego olbrzyma. 

Wewnątrz zamarzniętych lodowców Ginnungagap żył również bóg o imieniu Buri, pierwszy z Asów. Kilka pokoleń później urodził się Odyn – pół-as i pół-gigant – wraz z dwoma braćmi, Vili i Ve. W końcu cała trójka zebrała się razem i postanowiła stworzyć nowy świat. Jak to zrobić? W końcu potrzeba jakiegoś materiału do obróbki, nawet jeśli jest się bogiem. 

Ale jakoś sobie poradzili. Po prostu zamordowali Ymira i każdą z części jego ciała zamienili we fragment świata. Skóra Ymira stała się Ziemią, jego czaszka niebem. Z mózg ulepili chmury. Przelaną krew zamienili w morze, rzeki i jeziora. Wreszcie, kości i zęby Ymira stały się odpowiednio skałami i kamykami. 

Zostało im jeszcze trochę najmniejszych kosteczek, więc wyrzeźbili z nich karły. A niech sobie hulają po świecie, a w zasadzie siedzą w jego najbardziej niedostępnych zakątkach. Robota była skończona, ale wtedy okazało się, że świat co prawda już stoi, za to w ogóle go nie widać, bo ciemno wokół, że oko wykol. 

Ten problem też szczęśliwie udało się rozwiązać. Trzej bogowie zabrali iskrę z Muspel, czyli królestwa ognia zamieszkałego przez gigantów tego żywiołu. Z iskry stworzyli Słońce i dorzucili jeszcze inne ciała niebieskie, żeby nie było pusto na nieboskłonie. 

Potem wystarczyło zapełnić świat ludźmi zrobionymi z pniaków wyrzuconych na brzeg przez morze. I gotowe. 

Jeśli przypadkiem spojrzycie dzisiaj na beztrosko płynące po niebie cumulusy, przypomnijcie sobie, że to fragmenty mózgu Ymira, któremu Odyn z braćmi rozłupali głowę.

Świat mamy z głowy, pora na krainę ciemności – Helheim. Odpowiednik piekła?

 

Źródło:
Sturluson Snorri, Edda – starsza i młodsza, Wydawnictwo Amoryka 2013

 

Podobał się artykuł? Podziel się: WhatsApp Google+ LinkedIn Pin It

Polecamy również

Komentarze: 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwanaście + sześć =