Niebywały skarb, który przewożono na Nuestra Señora de Atocha, był zewidencjonowany i opisany. Galeon zatonął w 1622 roku podczas rejsu z Ameryki do Europy, ale zachowały się rejestry z wykazem kosztowności, które przechowywano w Sewilli. Nie bez znaczenia był również fakt wysiłków Hiszpanii, która jeszcze przez sześćdziesiąt lat od katastrofy przeszukiwała wody Florydy w celu zlokalizowania wraku. W archiwach pozostały dokumenty z tych wypraw.
Nuestra Señora de Atocha był częścią konwoju 28 statków przywożących skarby z Nowego Świata do Hiszpanii. 6 września 1622 roku huragan zepchnął Atochę na rafę koralową w pobliżu wysp Dry Tortugas, około 35 mil na zachód od Key West. Wrak został zlokalizowany dopiero, gdy w 1985 roku Mel Fisher i zespół podwykonawców odkrył to miejsce. Ale zanim do tego doszło, Fisher – amerykański poszukiwacz skarbów, spędził szesnaście lat na wodzie i pod wodą marząc o swoim Świętym Graalu. Rok w rok przeczesywał olbrzymie obszary dna natrafiając na różne elementy i artefakty z hiszpańskiego galeonu, co pozwoliło mu finalnie prześledzić drogę statku i zawęzić obszar poszukiwań.
Fisher natrafił na wrak w lipcu 1985 roku. Nurkowie niemal natychmiast dostrzegli olbrzymie ilości srebra, złota i szmaragdów, których były dosłownie góry. Oprócz sztab ze szlachetnych kruszców wyłowiono tysiące monet, większość srebrnych pesos, wybitych pomiędzy 1598 a 1621 rokiem, chociaż trafiały się również wcześniejsze. Wiele monet okazało się bardzo rzadkich albo w ogóle przedtem nieznanych, a więc ich wartość była wielokrotnie większa niż metal, z którego zostały wykonane.
Ostatecznie Fisher odzyskał z dna morskiego około 40 ton złota i srebra, blisko 115 tysięcy srebrnych i złotych monet, kolumbijskie szmaragdy, wykonane ze szlachetnych metali artefakty oraz około 1000 sztab srebra. Wartość samych kamieni szlachetnych szła w miliony dolarów. Znalazły się wśród nich słynne szmaragdy, m.in. zestaw „Dziewięć filarów Andów” składający się z dziewięciu nieoszlifowanych kamieni ważących razem ponad 91 karatów (wartość ok. 2,5-3,5 miliona dolarów). Liczne kamienie zyskały swoje własne nazwy, np. pojedynczy szmaragd „Królowa Mórz”, wyceniono na ok. 350 tys. dolarów. Inne niezwykłości to na przykład złoty łańcuch o długości prawie 1,2 m składający się z 55 ogniw o wielkości ok. 2 cm, przyozdobiony złotym krzyżem. Znaleziskom nie ma końca. Jeszcze w 2011 roku nurkowie z Mel Fisher Treasure natrafili na srebrne łyżki i niezwykłej piękności złoty pierścień z olbrzymim szmaragdem. Tylko ten jeden pierścionek wyceniono później na pół miliona dolarów.
Odkrycie Fishera było wyjątkowe i natychmiast pojawili się chętni do przejęcia skarbu. Stan Floryda uznał, że ma prawa do wraku i zmusił Fishera do oddania 25 procent skarbu jeszcze w trakcie jego wydobycia. Roszczenia miała również Hiszpania. Ostatecznie, po ośmiu latach batalii sądowej, 1 lipca 1992 roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł na rzecz Fishera i przyznał mu prawa do wszystkich znalezionych skarbów. Amerykański poszukiwacz zmarł kilka lat później, w 1998 roku, spełniwszy swoje marzenie. W 2014 roku Atocha trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa jako najcenniejszy kiedykolwiek odnaleziony wrak, ale poszukiwań wcale nie przerwano. Wśród resztek wraku wciąż brakuje kasztelu rufowego, w którym znajdowała się kajuta kapitana i najcenniejsze, najpiękniejsze artefakty. Ten skarb wciąż czeka na odkrycie…
Komentarze: 0
Logowanie:
Facebook