Kobiety, które zarabiały na życie w branży usług seksualnych, były tak samo aktywne w średniowieczu jak dzisiaj. Prostytutki postrzegano jako zło konieczne. Ale jak znaleźć kurtyzanę w czasach dominacji Kościoła, gloryfikacji wstrzemięźliwości seksualnej i pochwały skromności, również, a może przede wszystkim, w ubiorze? Otóż kobiety parające się najstarszym zawodem świata sygnalizowały swoją profesję pewnym elementem stroju i nie było trudno dostrzec je w gromadzie pobożnych owieczek.
W niektórych okresach średniowiecza prostytutki były zwolnione z leges sumptuariae, ponieważ uznano, że kurtyzana wymaga pewnych atrybutów, aby uczynić się pożądaną w celu zarabiania na życie. Czym było Leges sumptuariae?
To inaczej „ustawy o zbytku”, które znane są już od czasów starożytnych. Jedną z pierwszych, o których wspominają dawne kroniki, jest ustawa króla Numy Pompiliusza, który zakazał poddanym skrapiania winem stosów pogrzebowych. Numa uznał, że to zwykłe marnotrawstwo, tym bardziej, że bogacze wylewali znacznie ilości trunku, byle tylko okazać, jak bezdenna jest ich żałoba. Jeszcze ciekawsza jest tzw. „Ustawa XII tablic” z 450 r p.n.e., która zabraniała m.in. przekazywania zmarłemu więcej niż trzech szat, urządzania kilku pogrzebów oraz… wykopywania zmarłych w celu ponownego, wystawnego ich pochówku. Bywało, że znaczniejszym rodzinom mało było jednego pogrzebu i by na uroczystościach mogli pojawić się wszyscy goście, urządzano dla nich ponowny pochówek.
Leges sumptuariae mające na celu utrzymanie ludności w stroju zgodnym z ich stanem zaczęły pojawiać się dopiero pod koniec XIII wieku. Prawa te były adresowane do całego organizmu społecznego, ale w rzeczywistości ich ciężar spoczywał na kobietach i klasie średniej.
Na przykład w Anglii, która pod tym względem była typowa dla Europy, od czasów panowania Edwarda III aż do XVII wieku prawo dyktowało, jakiego koloru i rodzaju odzież, futra, tkaniny i wykończenia były dozwolone dla osób o różnych stopniach zaszeregowania klasowego lub dochodach. W przypadku odzieży miało to na celu m.in. ograniczenie wydatków na zagraniczne tekstylia i zapewnienie, że ludzie nie będą ubierać się ponad swój stan.
Kurtyzany obowiązywały jednak inne zasady, czy raczej specjalne formy ubioru. W Marsylii, poczynając od XIII wieku, był to pasiasty płaszcz, w Anglii pasiasty kaptur, itd., itd. Z czasem naprzemienne pasy kolorów zostały zredukowane do charakterystycznych pasków tkaniny przymocowanych do ramienia lub barku, lub frędzli na ramieniu.
Późniejsze ograniczenia określały różne formy wykończenia stroju, które były zakazane, chociaż czasami uznawano również, że stanowią „ubiór roboczy” (i kapitał prostytutki) dlatego córy Koryntu zostają zwolnione z przepisów obowiązujących inne kobiety. Co ciekawe, do XV wieku we Florencji, Wenecji (ówczesnej europejskiej stolicy płatnej miłości) i Paryżu nie narzucano prostytutkom obowiązkowego ubioru lub specjalnych oznaczeń.
Komentarze: 0
Logowanie:
Facebook